Niestety, wciąż wielu przedsiębiorców nie zdaje sobie sprawy z możliwości lub (w zależności od sytuacji) zagrożenia jakie powstają w ramach ustawy. W rozmowach z naszymi klientami zbyt często słyszymy zdziwienie mówiąc o kwocie 40 euro, której równowartość może być dochodzona, bez wezwania (!), od każdej niezapłaconej w terminie faktury wystawionej w ramach realizowania umowy. Uprawnienie to powstaje równocześnie z możliwością dochodzenia odsetek za zwłokę i jest co do zasady niezależne od faktycznego poniesienia kosztów egzekucji. Jest to skuteczna regulacja przeciwdziałająca zatorom płatniczym będących koszmarem gospodarki.
Określenie pojęcia znajdziemy w art. 2 ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych, która w art. 10 ustala możliwość naliczania 40 euro od każdej faktury. Transakcją jest więc „umowa, której przedmiotem jest odpłatne dostarczanie towaru lub odpłatne świadczenie usług, jeżeli strony tej umowy zawierają ją w związku z wykonywaną przez siebie działalnością gospodarczą lub zawodową”. Inaczej mówiąc musi to być usługa świadczona pomiędzy przedsiębiorcami.Nie możemy więc na tej podstawie domagać się kosztów egzekucji od osoby występującej jako osoba prywatna czy konsument
Przedsiębiorca, który wykonał swoją część umowy (dostarczył towar lub świadczył usługę), za którą wystawił fakturę oznaczając w niej termin zapłaty, może już kolejnego dnia po upływie wyznaczonego terminu wezwać do zapłaty całości kwoty wraz z doliczoną równowartością 40 euro oraz odsetkami za zwłokę. Termin musi być jednak zgodny z umową ponieważ to jej wykonanie daje nam prawo egzekucji. Jeżeli więc w umowie określiliśmy 30 dniowy termin płatności, a faktura będzie określać wyłącznie 7 dniowy termin to dłużnika obowiązywać będzie termin umowny.
Związane jest to z tym, że formułując pozew o zapłatę, w którym domagamy się dodatkowo zapłaty równowartości 40 euro, niejako ograniczamy swoje żądanie. Wiadomo jest, że koszty sądowe w znacznej większości wypadków będą dużo wyższe niż przedmiotowe ok. 170 zł równowartości roszczenia. Oznacza to, że w przypadku skierowania sprawy do sądu powinniśmy wnosić o zwrot wskazanych kwotowo kosztów egzekucji, plus kosztów postępowania sądowego. Jeżeli dochodzimy zapłaty jedynie kosztów równowartości 40 euro z wielu umów, musimy mieć pewność, że nasze roszczenie jest zasadne i znacznie przekracza ewentualne koszty postępowania.
Nie można zapominać, że ustawa mówi o równowartości 40 euro według obowiązującego kursu NBP. Oznacza to, że podany przelicznik musi być aktualny na dzień powstania zobowiązania, a znaleźć można go tutaj.
Wzywając do uiszczenia równowartości kwoty 40 euro nie musimy wykazywać, że faktycznie ponieśliśmy koszt egzekucji w tej kwocie. Jest to przywilej przedsiębiorcy, który dzięki temu może usprawnić walkę z niefrasobliwymi kontrahentami, którzy notorycznie spóźniają się z zapłatą co utrudnia rentowność firmy i księgowość. Nie oznacza to jednak, że nie możemy dochodzić wyższych kosztów egzekucji. Jeżeli korzystamy z pomocy profesjonalisty, którego wynagrodzenie przewyższa omawianą wartość, możemy dochodzić określonej wyższej kwoty, której wartość musimy przynajmniej uprawdopodobnić.
W ostatnim czasie dostrzegliśmy zagrożenie polegające na otrzymywaniu przez naszych Klientów monitów zobowiązujących do zapłaty równowartości kwoty 40 euro za każdą niezapłaconą w terminie fakturę na przestrzeni 3 lat, które to faktury zostały wcześniej uregulowane, a późniejsze terminy zapłaty wynikały z błędów księgowych lub przyjętych obopólnie praktyk handlowych. Monity te opływają nawet na kilka tysięcy złotych.
Informujemy, że stoimy na stanowisku, popartym przez orzecznictwo i praktykę, że podobne wezwania należy traktować jako praktyki niedozwolone. Po pierwsze, należy odróżnić brak konieczności udowodnienia poniesienia konkretnych kosztów z faktycznym brakiem jakichkolwiek kosztów. Jeżeli po 2 latach i po całkowitym wyegzekwowaniu całości kwoty z faktury, przypominamy sobie o możliwości „zarobienia” dodatkowych 40 euro od faktury, to takie czynności należy uznać za wykraczające poza zasady dobrych praktyk handlowych i obowiązujące przepisy.
Dla jasności – samo wezwanie do zapłaty stanowi nakład czasu, za który możemy spodziewać się rekompensaty. Ale jeżeli po dłuższym czasie od wykonania umowy, otrzymujemy wezwanie do zapłaty sporej kwoty za szereg faktur, na których data płatności jest późniejsza niż wskazany w niej termin, to powinno to wywołać u nas sprzeciw, jako próba bezpodstawnego wzbogacenia się naszym kosztem.
Pamiętajmy o możliwości korzystania z treści art. 5 Kodeksy cywilnego, który jasno określa zakaz czynienia użytku z prawa, które jest sprzeczne z jego społeczno-gospodarczym przeznaczeniem i jest wbrew obowiązującym zasadom współżycia społecznego.
Prawo do ryczałtowej rekompensaty kosztów egzekucji zapewnione przez omawiany przepis, jest prawem niezbywalnym i ściśle związanym z osobą wierzyciela, dlatego sprzedaż takiego roszczenia na rzecz podmiotów prywatnych nie powinna być tolerowana.
#AdwokatRzeszów #UrbanLaw